أموروكس

AMOUREUX

POTOMSTWO

OPIS

brak

Amoureux urodził się w Summer Berry Stable, hodowli koni sportowych należących do Boksi. W wieku sześciu lat został wystawiony na sprzedaż razem z kilkoma innymi końmi. Choć nie widziałam go nigdy wcześniej, to od Summer Berry spodziewałam się samych sportowców na wysokim poziomie, więc gdy tylko dowiedziałam się, że pod młotek pójdą jakies araby, bez wahania wyruszyłam do Hiszpanii. Było to w lutym, więc trudno było mi opuścić mój kraj, bo bardzo nie chciałam znów poczuć europejskiej zimy. Jednak jak się okazało na miejscu nie było wcale tak źle. Dotarłam do Summer Berry i z radością zauważyłam, że widać było kilka znajomych twarzy - na tę okazję przyjechały też dziewczyny z Echo Valley i SKS Moonlight. Boksi przed sprzedażą rozdała nam małe katalogi, w których zawarto najważniejsze informacje o koniach, które wkrótce miałyśmy zobaczyć. W sumie tych koni było sześć, jak się później okazało dwa z nich zostały wycofane. A więc cztery konie, w tym trzy araby. Amoureux jako jedyny skokowy arab na liście od razu zwrócił moją uwagę, a gdy zobaczyłam jego rodowód nie miałam już absolutnie żadnych wątpliwości. Jedna z naszych największych gwiazd WKKW, Koheilan Hafeed, pochodzi od tych samych koni i z tej samej hodowli, więc bardzo napaliłam się, żeby teraz kupić jeszcze tego gniadosza. Boksi szybko wytłumaczyła nam zasady sprzedaży, ale nie skupiałam się na nich zbytnio. Czekałam tylko w skupieniu aż Amoureux zostanie wyprowadzony ze stajni. I w końcu się doczekałam! Moim oczom ukazał się niewysoki, bardzo zgrabny ogier, a w myślach już przeleciała mi cała

kariera jaka być może na niego czeka. W tej sprzedaży obowiązywała kolejność zgłaszanych ofert. Tego dnia miałam wielkie szczęście, udało mi się kupić gniadosza za 30.000 hrs. Dogadałam jeszcze później z Boksi szczegóły transportu i kilka dni później był już u nas.

Ojcem Amoureux jest słynny już ogier sportowy Magnetic Eo, który na co dzień z dużymi sukcesami startuje w WKKW. Ma także genialny rodowód, w jego żyłach płynie krew takich sław jak Koheilan Adjuze i AW Dziki Wiatr. W 2014 roku został nawet okrzyknięty najlepszym koniem wirtuala przez Virtual Stable Association. Matka gniadosza to siwa westernowa Carrera po ogierze El Ashab pochodząca z SK Naranja. Klacz startuje w pleasure i odnosi wiele zwycięstw. Jak widać oboje rodziców to świetne konie, ale większość genów Amoureux dostał po swoim ojcu. Odziedziczył szczególnie talent sportowy.

Ogier ma zadaki na świetnego konia do WKKW, choć jeszcze nie ma doświadczenia w crossie. Póki co skupiamy się u niego na ujeżdżeniu oraz skokach i kto wie, może któregoś dnia rozpoczniemy także treningi crossowe i gniadoszek stanie się pełnoprawnym koniem wszechstronnym. Na razie startuje w niskich klasach i nie wykluczamy, że kiedyś będzie trenowany na wyższe poziomy. W obu dyscyplinach radzi sobie mniej więcej tak samo dobrze, choć szczególnie upodobał sobie skoki. Nie da się ukryć, że jest w nie bardzo zaangażowany zarówno na treningach jak i na zawodach. Zawsze jest pełen energii i entuzjazmu, daje z siebie nawet więcej niż 100%. Oczywiście nie ma jeszcze zbyt wiele doświadczenia, czasami zdarza mu się zawahać na którejś z przeszkód, odmówić skoku czy też bryknąć wtedy, kiedy nie jest to wskazane. Ale ogólnie rzecz biorąc radzi sobie całkiem nieźle i przede wszystkim jest ciągle pełen zapału do współpracy z jeźdźcem. Jeżeli chodzi o ujeżdżenie, w tym przypadku jest chyba podobnie. Bywają lepsze i gorsze dni, generalnie zawsze mniej więcej Amoureux utrzymuje ten sam poziom. Ma bardzo ładny kłus, za to galop jest koszmarnie niewygodny. Jednak jak to mówią, do wszystkiego można się przyzwyczaić! Więc nie zdarza nam się jakoś szczególnie narzekać, skupiamy się na celu, którym jest dotarcie do zwycięskiej pozycji. I zazwyczaj nam się to udaje - ogier ma wiele miejsc na podium.

Choć przy treningach wszystko jest super, to tereny są istną tragedią. Gniadosz kompletnie nie nadaje się do żadnych wyjazdów. Łatwo się rozprasza przez otoczenie, często wyrywa do przodu jak wariat albo w ogóle płoszy się na widok mrówki. Jest dość strachliwy w takich sytuacjach. Doświadczony jeździec powinien sobie dać z nim radę w podobnych przypadkach, ale jednak wolimy nie ryzykować, że kiedyś któryś z naszych pracowników skręci sobie kark, więc Amoureux w tereny nie jest zabierany.

Jeśli chodzi o zachowanie na co dzień... To również zależy od dnia. Czasami nie ma z nim żadnych problemów, ale zdarzają się momenty, w których naprawdę jest dość nieznośny. Nie stoi spokojnie przy czyszczeniu, utrudnia kowalowi pracę jak tylko się da, weterynarza w ogóle do siebie nie dopuszcza i potrzeba kilku osób do unieruchomienia go choć na chwilę, złośliwie wyrzuca jedzenie z koryta. Na szczęście takie sytuacje pojawiają się bardzo bardzo rzadko i przeważnie gniadoszowi udaje się zachować spokój. Nie przepada za kąpielami, ale jakoś je znosi, bo wie, że nie ma większego wyboru.

Największą przyjemność sprawiają mu dzikie galopady po pastwisku, właśnie to jest jego ulubiony sposób na spędzanie czasu wolnego od pracy. Jest bardzo towarzyski i kontaktowy zarówno w stosunku do ludzi jak i do innych koni. Często zaczepia je na wybiegu i zachęca do zabawy. Jako że wśród pracowników stadniny słynie z bycia najbardziej napalonym łowcą partnerek zawsze musi być wypuszczany na padok jak najbardziej oddalony od padoku, na którym przebywają nasze klacze.